wtorek, 12 grudnia 2017

Nadzieja

Zbliżają się Święta.Dla nas od kilku lat nie był to radosny czas.Kiedy tylko mogliśmy uciekaliśmy do ciepłych krajów,żeby nie bolało....W tym roku też zaplanowaliśmy 2-tygodniowy wyjazd na Maderę,ale czy dojdzie do skutku?To się okaże....Życie zrobiło nam niespodziankę.Po 3 nieudanych transferach in vitro, ogromnych rozczarowaniach i wiecznych oczekiwaniach w końcu za 4 próba, 6 dni po transferze 5-dniowej blastocysty ponownie ujrzałam 2 kreski na teście ciążowym. Radosc nie do opisania...Oczywiście to początek i wszystko może się zdarzyc, ale wierzę, że bedzie dobrze i zostanę po raz trzeci mama. Lekarz ma się zastanowić, czy pozwoli nam wyjechać  i za 2 dni dostanę  odpowiedz. Nawet jeśli bedziemy musieli zostać w domu, to trudno-najwazniejsze jest,żeby ciaza się rozwijała prawidłowo.  Jestem wdzięczna lekarzom oraz embriologom, bez których nie mogłabym teraz się cieszyć i psychologom, którzy doprowadzili moją psychikę do obecnego stanu. Cudzie trwaj....:)

5 komentarzy:

  1. Gratulacje! Trzymam kciuki bardzo mocno, mocno wierzę w szczęśliwe zakończenie:-) pozdrowienia dla Ciebie i maleństwa pod sercem!

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziękuję,żeby nie zapeszyc:)Tak naprawde to dopiero początek, ale jakże ważny...Proszę o dalsze trzymanie kciuków -na pewno się przydadzą.Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Natalio napisz choc kilka słów czy wszystko dotychczas przebiega prawdlowo. Myślę o Was ciepło :-) nieustannie trzymam kciuki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Marta-przepraszam,że Ci nie odpisywałam tak długo,ale nie zaglądałam na bloga.
    W kolejnym poście opisałam po krotce co u nas.Pozdrawiam Was serdecznie i nadal proszę o kciuki:)

    OdpowiedzUsuń