piątek, 1 kwietnia 2016

Ninka jest zakwalifikowana do przeszczepu serca

Ninka jest juz na liscie do przeszczepu serca.Pobyt w Zabrzu byl ciezki, bo znow mialam wrazenie, ze za chwile strace drugie dziecko.Ninusia w ostatnim czasie miewala placze, w trakcie ktorych tracila kontakt,bladla.Myslalam ze to podobnie jak u Ali wynika z zaburzen rytmu serca, ale okazalo sie ze to nie to W szpitalu tez sie to powtorzylo.Pan doktor podejrzewal TIA,bo zaburzen serca monitor nie zarejestrowa i chyba trafil z tym rozpoznaniem, bo od tego okropnego dnia, kiedy sie to wydarzylo i Ninka dostala heparyne, nie miala tych napadow.Ogolnie lekarze z kardiochirurgii w Zabrzu sa godni pochwaly.Czulysmy sie bardzo zaopiekowane,zawsze byli do dyspozycji,odpowiadali na wszystkie pytania,czuc bylo ze sa dla pacjentow czyli tak jak byc powinno.Dostalam tez zastrzyk nadziei, ktorego tak bardzo potrzebowalam.Przebywanie na oddziale z dziecmi czekajacymi na przeszczep,podlaczonymi do sztucznych komor,rozmowy z ich mamami sprawily ze poczulam,ze nie jestesmy sami.Jednoczesnie uzmyslowilam sobie,ze jak statystyki pokazuja nie wszyscy doczekamy przeszczepu,choc kazdy z nas z nadzieja wyczekuje telefonu z informacja:"mamy nowe serduszko".Te starsze dzieci zdaja sobie ze wszystkiego sprawe,sa swiadkami smierci swoich kolegow,kolezanek ktorzy tak jak oni czekaja na dar,na druga szanse...Zycie jest takie okrutne...Na dodatek w naszym kraju jest ogromny problem z dawcami.Tylko nieliczni lekarze zglaszaja dawcow,rodziny nie zawsze sie zgadzaja na oddanie narzadow.Wiem ze teraz jestem nieobiektywna,ale zawsze bylam zwolenniczka transplantologii i od 9lat nosze oswiadczenie woli o oddaniu narzadow w portfelu.Przeciez tyle narzadow jest zakopywanych na cmentarzu,a moglyby uratowac komus zycie.Tak bardzo pragne,aby moje dziecko otrzymalo ten dar w postaci nowego serduszka. Choc wiem ze przeszczep to zamiana jednej choroby na druga przewlekla,to jednak jest to jedyna szansa na jej dluzsze zycie....

1 komentarz: